Zmorą naszych czasów jest pragnienie, by mieć wszystkiego więcej i szybciej. Jesteśmy nienasyceni w nabywaniu różnorakich dóbr materialnych. Szukając pierwszego zatrudnienia chcemy od razu zarabiać co najmniej dwukrotność średniej krajowej. Zanim zdecydujemy się na ślub, wcześniej wiążemy się kredytem. Byleby ciągle „do przodu”. To właśnie do nas naginają się różne inwestycje finansowe wprowadzając do swojej oferty tzw. szybkie kredyty gotówkowe. My przecież na pieniądze czekać „nie możemy” bo jeszcze ktoś nam „sprzątnie sprzed nosa” wymarzoną torebkę, tablet czy telewizor. Pieniądze musimy mieć już, tu i teraz albo w najgorszym wypadku – zaraz. Tak więc to dla nas wymyślono produkty takie, jak pożyczka przez internet w 15 minut, czy kredyty w sklepach, gdzie możemy kupić wymarzony sprzęt agd nie posiadając przy sobie ani grosza. Niestety chociaż decyzja o zaciągnięciu kredytu i sam proces jego „wzięcia” faktycznie mogą zając niewiele ponad 15 minut, to zobowiązanie będzie nam o sobie przypominać znacznie dłużej. Pieniądze, które się pożycza – trzeba przecież jakoś oddać. Kredyty dają tylko złudzenie łatwych i szybkich pieniędzy. W rzeczywistości to najdroższe pieniądze, jakie sobie możemy wyobrazić. Czasem więc warto dobrze się zastanowić, czy stać nas na zaciągnięcie konkretnego zobowiązania, skoro nas nie stać na konkretny sprzęt. Przecież to, że nie mamy na niego wystarczających pieniędzy skądś wynika – być może zarabiamy za dużo, a może za dużo wydajemy? Czy więc kredyt w takim przypadku będzie dobrym rozwiązaniem?