Spojrz w moje oczy , zobacz trwoge i strach,
marzenia uciekają , w snach , spojówka jak dziecko się moczy ,
znów złapałeś zastój , koniec akcji w tym rozdziale ,
nerwowo oddalający się spokój, pomniejsza się stale ,
skreślasz swoje imie , lista uczestników coraz krótsza ,
patrzysz na swoje życie ,oceniasz je z grubsza m
palenie ,picie , nie ma miłości , kilka zachwytów nad ciałem dziewczyny
coraz wiecej złości , coraz mniej przyczyny,
nijakie życie , mdłosci , zmartwienie częsci rodziny ,
trudno , żyje się dalej , szalej , szalej ,
jutro płyta grobowca , na niej chryzantemy złociste ,
i wspominają chłopca ,przy litrze czystej ,

Biorę kartkę do ręki , kruszę na nią myśli ,
mam dosyć tej udręki , klikam po prostu wyślij ,
mózg przyjmuje rozkaz , synapsy prezentują broń ,
długopis zauważa drogowskaz , szalenie pulsuje skroń ,
wciągam ostatni buch powietrza , zagłębiam się w tych wierszach ,
zachodzi reakcja pomiedzy , mną a swiatem
jestem problemów katem , tych z najgrubszej przędzy
szybko przesuwam narzędzie zagłady ,
na koniec mordu stawiam kropkę , od tak przez zasady .